Najpierw szybka lekcja geografii. W Polsce istnieje obecnie 125 parków krajobrazowych, co stanowi 8,38% całkowitej powierzchni naszego kraju. Pierwszy polski PK powołano w 1976 roku. Wiecie, jaka jest podstawowa różnica między rezerwatem przyrody, parkiem narodowym i krajobrazowym? Z tego trzeciego można korzystać dużo swobodniej, byle tylko nie szkodzić przyrodzie. Można dreptać własnymi ścieżkami, moczyć zadek w jeziorze, zbierać grzyby i odkrywać park po swojemu. Nadal nie rozpalicie tu ogniska ani nie urządzicie dzikiego biwaku, ale swoboda korzystania z PK jest dużo większa, niż w przypadku PN. Pamiętajcie jednak, że nadal to wy jesteście gościem na cennym przyrodniczo terenie, w którym stałym rezydentem jest cała masa zwierząt i roślin podlegających ochronie. Co jeszcze musicie wiedzieć? W obrębie PK występują rezerwaty, w których obowiązują inne zasady, pisaliśmy o nich tutaj. Bądźcie uważni i sprawdzajcie trasy, którymi planujecie spacer.
Poniżej zebraliśmy dla Was 5 parków krajobrazowych, które zgarnęły w mapach Google największą liczbę pozytywnych opinii. A to oznacza, że warto uwzględnić je w swoim podróżniczym planie. Chodźcie, pora na przygodę.
Gdzie wieją wrocławianie, kiedy mają miejskiego życia po dziurki w nosie? Niespełna 50 km na południowy zachód od Wrocławia. Położony na Przedgórzu Sudeckim, Ślężański Park Krajobrazowy powstał w 1988 roku. Dziś kusi szlakami pieszymi, rowerowymi i biegowymi (fani MTB będą klaskać uszami), spacerowiczów z pieskami (można z pieskiem), a nawet rodziców z wózkami (szlaki o różnych poziomach trudności)! Nad Parkiem rozciąga się najwyższy i najbardziej rozpoznawalny punkt ŚPK - Góra Ślęży. Góra ta, związana z kultem i obrządkami wielu dawnych plemion, do dziś przyciąga fanów legend, a zachowane z dawnych czasów posągi i kamienne rzeźby dodatkowo rozbudzają wyobraźnię odwiedzających (fotka z niedźwiedziem obowiązkowa). Nie zapomnijcie wdrapać się na wieżę widokową z 1936 roku. Trzeba się trochę nasapać, ale widoki wynagradzają te wysiłki (przy dobrej widoczności wypatrzycie nawet Śnieżkę). Achtung! Z racji na wąskie otwory wejściowe, raczej bez plecaka, bo można utknąć;) Pamiętacie, jak mamusia mawiała: czysta woda zdrowia doda? Jak już zetrzecie podeszwy podczas wspinaczki, spróbujcie chlusnąć sobie wody prosto ze źródła. Te na zboczach Ślęży, kiedyś wykorzystywane rytualnie, dziś stanowią źródło wody pitnej o niezwykłych walorach smakowych (ludzie mówią, że miód malina). Na trasie wypatrujcie Świętego Źródełka pod samym szczytem Ślęży, Źródła Jakuba, Joanny albo Anny. Na zdrowie!
Gdzie spać: Jak blisko, to Sady pod Ślężą, do ŚPK rzut kapciem. Do innych miejscówek trzeba zrobić trochę kilometrów, ale zaręczamy, że warto. Czy w przeciwnym razie polecalibyśmy Wam winnicę? No właśnie. Jak rękodzieło i warsztaty, to do Domu Pracy Twórczej Muchomorek. Jak po intymność małego domku, rozważcie Domek Kuźnia. Po więcej adresów w okolicy wpadajcie tutaj.
Tym razem adres ucieczkowy dla mieszkańców Łodzi i Warszawy. W połowie drogi między tymi dwoma miastami znajduje się fajna, leśna odskocznia dla mieszczuchów. I serio, nie będzie to byle jaka wycieczka, ale prawdziwa przygoda. Szykujcie dobre ciuchy na kajak! Przez Bolimowski Park Krajobrazowy przepływa rzeka Rawka, która wprawionym kajakowiczom dostarcza solidnych wrażeń, porównywalnych nawet do górskich spływów. Rwący nurt rzeki potęgują rezydujące w tych okolicach bobry. W skrócie: powalone drzewa, porywisty nurt i liczne meandry (tylko dla ludzi o mocnych żołądkach i bicepsach). Jeśli na propozycję machania wiosłami pukacie się porozumiewawczo w głowę, możecie wybrać się na pieszy spacer 4-kilometrową ścieżką „Rokita ostoja bobrów” i popodglądać tamy, ścięte drzewa i żeremia. Żadnej wody, tylko stabilny grunt. Jak już jesteśmy w temacie zwierzątek, to wchodzi ciekawostka: w BPK występuje jedyny jadowity ssak w Polsce – rzęsorek rzeczek, który paraliżuje swoje ofiary toksyczną substancją zawartą w ślinie. Ale spoko, rozmiarami przypomina myszkę, szansa na zostanie jej ofiarą jest więc raczej niewielka. Jakikolwiek sposób poruszania się wybierzecie, nie zapomnijcie uwzględnić w planie swojej wycieczki plaży Oberwanki. Jak łatwo się domyślić po nazwie, powstała w wyniku oberwania skarpy. Szeroka, piaszczysta plaża nad Rawką, z sosnowym lasem w tle, to super miejsce na pauzę z widokiem na plażę (uwaga: plaża znajduje się na terenie rezerwatu i w odległości 10 metrów od wody obowiązuje zakaz wstępu. Leżakowanie jest niedozwolone i może skończyć się mandatem). To jeszcze nasza rada: warto zaplanować wyjazd w maju, w okresie kwitnienia konwalii. W BPK jest ich cała masa, a kwitnące polany tworzą tak zwane konwaliowiska. Pachną obłędnie.
Gdzie spać: Mamy dla Was złotą piątkę miejscówek w okolicy. Idealny dla dwójki Hidden Base, trochę większy Woodx House (tu wyśpicie się we czworo). Większe ekipy, rozważcie Patoki (ten widok!) oraz Pieńki i Wiewiórki.
Taka ciekawostka dla wszystkich spoza Krakowa: wiecie, że Bielańsko-Tyniecki Park Krajobrazowy leży nie tylko na obrzeżach, ale i na terenie miasta Krakowa? Jeden z najmniejszych parków krajobrazowych w Polsce, swą nazwę wziął od dwóch klasztorów położonych na jego terenie: Kamedułów na Bielanach i Benedyktynów w Tyńcu (najstarszy klasztor w Polsce). Oba miejsca można zwiedzać, ale Bielany jako klasztor pustelniczy jest otwarty dla wszystkich tylko 12 dni w roku (sprawdźcie tutaj). Niedaleko Tyńca można przy okazji odwiedzić faunistyczny rezerwat przyrody "Skołczanka", który powstał, by chronić około pięćset rzadkich gatunków motyli. My polecamy wybrać sobie któryś klasztor lub zamek w Przegorzałach jako metę, a po drodze podziwiać krajobraz nadwiślańskich łąk. Wyjątkowo dobrze sprawdza się tutaj rower - droga do Tyńca to krakowski klasyk wśród miłośników dwóch kółek. Dlatego jeśli wylądujecie tam w weekend i straszne są Wam mijanki z innymi rowerzystami to rozważcie inny cel - Las Wolski z Rezerwatem Przyrody Panieńskie Skały albo Skałki Twardowskiego.
Gdzie spać: Na terenie samego parku znajduje się Krakowska Cichosza (blisko Tyńca) oraz Ekosamotnia (Las Wolski). Pod miastem z kolei polecamy Zacisze i - trochę dalej - Lush Hills.
Wiecie, co ludzie najczęściej wpisują w wyszukiwarkę z hasłem Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego? "Czy można z psem?" No to odpowiadamy: można. A nie jest to wcale takie oczywiste, bo do wielu parków narodowych, parków krajobrazowych i zdecydowanej większości rezerwatów przyrody nie można zabierać czworonoga, oczywiście przez wzgląd na mieszkające tam dzikie zwierzęta. Tak więc na dzień dobry informujemy: Beskid Śląski cieszy się uznaniem rodzin wszelakich – chętnie drepczą tu rodzice z dziećmi (bo można bez problemu znaleźć łatwe szlaki) oraz wspominani wcześniej właściciele psów. A dokąd oni wszyscy drepczą? Do źródeł Wisły na przykład drepczą, czyli na Baranią Górę. Bo właśnie tutaj mają swoje źródła dwa potoki, które tworzą najdłuższą rzekę w Polsce – Biała i Czarna Wisełka. Tuptają również na Wielką Czantorię, bo to właśnie jej pasmo – obok Baraniej Góry – tworzy Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego. I tu przejdziemy do naszych dwóch ulubionych ciekawostek. Numer jeden – w tym miejscu występuje największe beskidzkie skupisko jaskiń i ciekawych form skalnych. Tak, do niektórych można wchodzić. Sprawdźcie Jaskinię Malinowską albo Jaskinię w Trzech Kopcach. Numer dwa – w lasach porastających okolice Ustronia i Wisły występuje najodporniejsze i najszybciej rosnące drzewo w Europie – świerk istebniański. Ma nawet swoje muzeum mieszczące się w miejscowości Jaworzynka.
Gdzie spać: Jeśli pokoje, to Willa Zwolakówka ze swoją wspaniałą strefą SPA, Skiturowa Chata dla aktywnych albo nietypowe spanie w Szuflandii. Jeśli domek na wyłączność, to komfortowa Baza Beskid, dla 8 osób.
Notorycznie nam się zdarza, że gdy lądujemy w jakimś miejscu, mamy przed oczami taki widok, że tylko wstawić w ramkę. Myślimy sobie wtedy: tutaj to powinien być park krajobrazowy albo rezerwat. No i zgadnijcie co. Zwykle on tam jest. Dokładnie tak było z Kaszubskim Parkiem Krajobrazowym. Staliśmy nad Jeziorem Łapalickim we wczesnym październiku, obserwowaliśmy ptaki wodne i rozległy, pagórkowaty horyzont i zachwycaliśmy się ciszą. Kaszubski PK jest położony tylko godzinę od Trójmiasta i rozciąga się między czterema miejscowościami: Kartuzami, Siekarowicami, Strzepczem na północy i Stężycą na południu. Stworzono go, by przede wszystkim chronić polodowcowy krajobraz rynien i wzgórz, zamieszkany przez wiele gatunków zwierząt i roślin. Pewne wyobrażenie na temat górzystości tych terenów dają dwie informacje. Po pierwsze, występują tu lasy i rośliny klasyfikowane przez przyrodników jako górskie. Po drugie, to właśnie tutaj znajduje się Wieżyca – najwyższe wzniesienie Wzgórz Szymbarskich (328 m.n.p.m.) i – uwaga – całego Niżu Polskiego, czyli z grubsza całej Polski do linii Sudetów i Karpat. Mówiąc po ludzku, a mniej geologicznie – oczekujcie wielu pagórków, punktów widokowych, umiarkowanie wymagających tras biegowych czy rowerowych i pięknych pejzaży.
Gdzie spać: My spaliśmy w Domku na końcu drogi w Łapalicach, bliżej centralnej części parku możecie nocować w Tawernie Kaszubskiej i Czaplowisku, a bardziej na południu – w Przystanku w lesie.