Pałac Gorzanów
perła renesansowej architektury
pokoje dla 2, 3 i dla większej liczby osób.
można gotować w ogólnodostępnej kuchni
bardzo lubimy psiaki, jest u nas sporo zwierząt
dużo się u nas dzieje - Pałac to także lokalne centrum kultury
Gorzanów słynie z pięknego położenia w sercu Kotliny Kłodzkiej
Sprawdź na szybko
Historia tego miejsca to kopalnia pomysłów na książki i scenariusze filmowe. Usiądźcie wygodnie, opowiemy Wam co nieco, ale uprzedzamy - po więcej trzeba ruszyć się z fotela, spakować manatki i pojechać w sam środeczek Kotliny Kłodzkiej, gdzie od 450 lat toczy się opowieść o pewnym pałacu.
Ale najpierw uwaga. Pałac nie jest hotelem. Wszystkie pokoje gościnne mają klimat i przynajmniej fragmenty wystroju sprzed kilkuset lat. Meble są stare i nie zawsze doskonałe. W pałacu odbywa się wiele imprez artystycznych – koncerty, wystawy, spektakle teatralne, festiwale. Wiele pokoi wykorzystywanych jest wówczas przez rezydujących tu artystów. Naszych gości obsługują wolontariusze. Dodaje to klimatu, ale jest dalekie od 5-gwiazdkowego serwisu. Mimo ogromnego bogactwa zachowanych elementów wystroju, Pałac nie jest klasycznym obiektem muzealnym i równie daleko mu do bycia butikowym hotelem. Jest inkubatorem sztuki. Tętni pozytywną energią i jest bardzo romantyczny. Można tu poznać ciekawych ludzi. Budynek jest jednak na tyle duży, że jeśli potrzebujecie samotności - znajdziecie ją. Przed przyjazdem sprawdźcie na naszym facebooku, jakie imprezy są zaplanowane na dany termin i czy będą Wam odpowiadały.
A teraz trochę historii. Nasz ulubiony fragment to ten o pewnym ekscentryku, który miał szczęście odziedziczyć ten wspaniały pałac na przełomie XVIII i XIX wieku. Dlaczego nazywamy go ekscentrykiem? Miał zupełnie inną wizję życia niż większość jego poprzedników. Nazywał się Johann Hieronymus von Herberstein. Nie wyrażał szczególnego zainteresowania majątkiem, natomiast do szpiku kości przesiąknięty był miłością do roślin. To, co cieszyło go najbardziej w imponującym spadku, to możliwość zajmowania się wielkim ogrodem. Jednak gdy jest się posiadaczem pałacu i niezbyt zasobnego portfela, ma się do rozwiązania całą masę problemów (którymi Johann bardzo nie chciał się zajmować). Urodzony był jednak pod szczęśliwą gwiazdą, która skrzyżowała jego drogi z pewną aktorką z Berlina – Eleonorą Petrelli. Podobnie jak Johann, pani Petrelli była ciekawą osobowością i miała swoje wielkie marzenie: własny teatr. Wystarczy powiedzieć, że sam ich związek łamał ówczesne stereotypy: Eleonora wprowadzając się do Pałacu w Gorzanowie, była po trzydziestce i miała już 4 dzieci z pierwszego małżeństwa z bogatym włoskim kupcem. Johann widocznie nic sobie nie robił z opinii postronnych, którzy łapali się za głowy na ten dziwaczny wybór życiowej partnerki. Z tego związku narodziły się same dobre rzeczy: za sprawą pani Petrelli w pałacu zaczął działać teatr, który wystawiał spektakle 3 razy w tygodniu, 8 miesięcy w roku przez kolejnych 28 lat, a Johann wyremontował Oranżerię i mógł bez końca dłubać w grządkach.
Wiele lat po śmierci Johanna rodzina Herbenstein zbankrutowała (inwestowanie w złoto okazało się wtedy bardzo złym pomysłem) i pałac przejęła gmina Bystrzyca, ale dziedzictwo ich wspólnych działań przetrwało stulecia i dziś inspiruje nas do snucia kolejnych śmiałych planów względem tego miejsca.
Od lat 60. XX wieku zamek popadał w ruinę. W 2012 roku Marek Haisig kupił pałac i powołał do życia Fundację Pałac Gorzanów, która od tamtej pory niestrudzenie walczy o ocalenie od zniszczenia tej perły renesansowej architektury. Mógłby powtórzyć słowa Karla von Holtei, poety i aktora, który zadebiutował na deskach teatru Petrelli: „Niczym zamek wróżek stała przede mną dziwna budowla, tak jakby specjalnie została wczarowana w tę dolinę, abym mógł w tym samym miejscu rozpocząć swą przygodę”. Ta przygoda nadal trwa, a my już dziś, dumni i szczęśliwi, możemy wreszcie otworzyć drzwi i zaprosić Was do Pałacu.
Ale najpierw uwaga. Pałac nie jest hotelem. Wszystkie pokoje gościnne mają klimat i przynajmniej fragmenty wystroju sprzed kilkuset lat. Meble są stare i nie zawsze doskonałe. W pałacu odbywa się wiele imprez artystycznych – koncerty, wystawy, spektakle teatralne, festiwale. Wiele pokoi wykorzystywanych jest wówczas przez rezydujących tu artystów. Naszych gości obsługują wolontariusze. Dodaje to klimatu, ale jest dalekie od 5-gwiazdkowego serwisu. Mimo ogromnego bogactwa zachowanych elementów wystroju, Pałac nie jest klasycznym obiektem muzealnym i równie daleko mu do bycia butikowym hotelem. Jest inkubatorem sztuki. Tętni pozytywną energią i jest bardzo romantyczny. Można tu poznać ciekawych ludzi. Budynek jest jednak na tyle duży, że jeśli potrzebujecie samotności - znajdziecie ją. Przed przyjazdem sprawdźcie na naszym facebooku, jakie imprezy są zaplanowane na dany termin i czy będą Wam odpowiadały.
A teraz trochę historii. Nasz ulubiony fragment to ten o pewnym ekscentryku, który miał szczęście odziedziczyć ten wspaniały pałac na przełomie XVIII i XIX wieku. Dlaczego nazywamy go ekscentrykiem? Miał zupełnie inną wizję życia niż większość jego poprzedników. Nazywał się Johann Hieronymus von Herberstein. Nie wyrażał szczególnego zainteresowania majątkiem, natomiast do szpiku kości przesiąknięty był miłością do roślin. To, co cieszyło go najbardziej w imponującym spadku, to możliwość zajmowania się wielkim ogrodem. Jednak gdy jest się posiadaczem pałacu i niezbyt zasobnego portfela, ma się do rozwiązania całą masę problemów (którymi Johann bardzo nie chciał się zajmować). Urodzony był jednak pod szczęśliwą gwiazdą, która skrzyżowała jego drogi z pewną aktorką z Berlina – Eleonorą Petrelli. Podobnie jak Johann, pani Petrelli była ciekawą osobowością i miała swoje wielkie marzenie: własny teatr. Wystarczy powiedzieć, że sam ich związek łamał ówczesne stereotypy: Eleonora wprowadzając się do Pałacu w Gorzanowie, była po trzydziestce i miała już 4 dzieci z pierwszego małżeństwa z bogatym włoskim kupcem. Johann widocznie nic sobie nie robił z opinii postronnych, którzy łapali się za głowy na ten dziwaczny wybór życiowej partnerki. Z tego związku narodziły się same dobre rzeczy: za sprawą pani Petrelli w pałacu zaczął działać teatr, który wystawiał spektakle 3 razy w tygodniu, 8 miesięcy w roku przez kolejnych 28 lat, a Johann wyremontował Oranżerię i mógł bez końca dłubać w grządkach.
Wiele lat po śmierci Johanna rodzina Herbenstein zbankrutowała (inwestowanie w złoto okazało się wtedy bardzo złym pomysłem) i pałac przejęła gmina Bystrzyca, ale dziedzictwo ich wspólnych działań przetrwało stulecia i dziś inspiruje nas do snucia kolejnych śmiałych planów względem tego miejsca.
Od lat 60. XX wieku zamek popadał w ruinę. W 2012 roku Marek Haisig kupił pałac i powołał do życia Fundację Pałac Gorzanów, która od tamtej pory niestrudzenie walczy o ocalenie od zniszczenia tej perły renesansowej architektury. Mógłby powtórzyć słowa Karla von Holtei, poety i aktora, który zadebiutował na deskach teatru Petrelli: „Niczym zamek wróżek stała przede mną dziwna budowla, tak jakby specjalnie została wczarowana w tę dolinę, abym mógł w tym samym miejscu rozpocząć swą przygodę”. Ta przygoda nadal trwa, a my już dziś, dumni i szczęśliwi, możemy wreszcie otworzyć drzwi i zaprosić Was do Pałacu.
Gospodarz:
Fundacja Pałac Gorzanów, czyli Marek i spółka
Znamy języki: polski, angielski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
Jesteśmy grupą ludzi zafascynowanych historią, pięknem i urokiem Pałacu Gorzanów, któremu postanowiliśmy poświęcić swój czas i energię. Spiritus movens tego przedsięwzięcia to Marek, który wkłada całe swoje serce w odbudowę Pałacu. Wspólnie staramy się przywrócić temu miejscu jego blask i dzielimy się z nim naszą pozytywną energią. Organizujemy tu wydarzenia kulturalne, pokoje gościnne, zwiedzanie, targi staroci, teatr, festiwal Hultaj i... kto wie co jeszcze!
Gdzie będę spać?
6 os. – Apartament Sarny
60 m²
•bez zwierzaków
Pałac, parter: Apartament dwupokojowy dla 6 osób, z dwoma wejściami: od dziedzińca i od zachodniej elewacji. Własna łazienka i kuchnia. Możliwość 2 dostawek - może nocować 8 osób.
2 os. – Komnata Holteia
35 m²
•bez zwierzaków
Pałac, piętro: pokój dwuosobowy z własną łazienką i dostępem do kuchni.
3 os. – Pokój Zarządcy
24 m²
•bez zwierzaków
Skrzydło Bramne, parter: Pokój Zarządcy z dostępem do kuchni z kominkiem, łazienka współdzielona
Co znajdę na miejscu?