Karpacka Sadyba to pachnące bale, kamienna podłoga, dzieła sztuki autorstwa lokalnych artystów i taras, z którego roztacza się widok na Smerek, Przełęcz Orłowicza, Hnatowe Berdo, Osadzki Wierch, połoninę Wetlińską i Caryńską. Zapach drewna uderza tu od wejścia, a dbałość o detale sprawia, że na własnej skórze można poczuć lekko rubaszny charakter prawdziwej bieszczadzkiej chaty.
Na parterze znajdują się kominek, rodzinna ława i stół, duża sofa i kącik rozrywkowy (a w nim telewizor, gry planszowe, filmy dvd, książki i czasopisma). Jest też kuchnia oraz toaleta.
Na poddaszu mamy 10 miejsc noclegowych:
- duży pokój z 1 łóżkiem podwójnym i 1 pojedynczym (dostęp do wspólnej łazienki)
- pokój z 1 łóżkiem podwójnym (dostęp do prywatnej łazienki)
- pokój z 1 łóżkiem podwójnym i 2 łóżkami pojedynczymi (dostęp do wspólnej łazienki)
- nieduży pokoik z 1 łóżkiem pojedynczym (dostęp do wspólnej łazienki)
- Dodatkowo na dole znajduje się sypialnia z prywatną łazienką i łóżkiem dwuosobowym, do której istnieje możliwość dostawienia dostawki.
W Karpackiej Sadybie powitamy Was my, czyli Jagoda i Kuba - sprawdzy tego całego zamieszania. Do tej pory dojeżdzaliśmy z okolic Rzeszowa, potem wioski położonej godzinę od Smereka, ale od stycznia będziemy w domku nieopodal Karpackiej Sadyby - NASZYM pierwszym domu! Szanujemy Waszą prywatność, ale w razie jakichkolwiek problemów pukajcie. Z drugiego domku już niedługo będą mogły korzystać pary i mniejsze grupy. Każdy domek ma własny, zapierajacy dech w piersiach widok i absolutnie nie wpływa na intymność pobytu w Karpackiej Sadybie.
W całej chacie, mimo dzikiego otoczenia, można korzystać z WI-FI. Będziecie mogli więc stąd popracować. Ale jeśli nie musicie, rekomendujemy odłożyć elektronikę i wsłuchać się w szum wiatru.
Po jednej stronie domu, z tyłu, mamy sąsiadów. Oni również wynajmują dom gościom, więc może się zdarzyć, że w okolicy będzie ktoś oprócz Was. Mamy jednak układ, że o 22.00 jest tu cisza nocna, więc balowania po tej godzinie nie będzie. Jeśli to Wy będziecie chcieli posiedzieć dłużej w ogrodzie, na dole w lasku będzie na Was czekać zadaszona kota na ognisko.
Stworzyliśmy to miejsce z miłości do Bieszczad, jako odskocznię i ostoję, gdzie można zaznać spokoju, żyjąc trochę poza czasem. To idealne miejsce na wypoczynek z rodziną, we dwoje lub samotną kontemplację przyrody. A także prawdziwy raj dla fotografów, ornitologów i każdego, kto ceni sobie czyste powietrze i bliskość natury. Jesteśmy przekonani, że na tarasie narodziło się co najmniej kilka pomysłów na wiersz i szalonych planów, żeby jednak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady.