Dwór Podlaski
zapraszamy do naszego rodzinnego dworu - dom dla 8 osób
przez teren za dworem przepływa rzeczka Pełchówka
wokół mamy 30 hektarów własnych łąk i pastwisk
podpowiemy Wam gdzie kupić wiejskie dobroci
w lecie uruchamiamy basen w ogrodzie
będziecie mieć widok na nasze stado krów i cielaczków rasy hereford - pomoc w gospodarstwie mile widziana
Sprawdź na szybko
To nieprawda, że dziś prawdziwych szlachciców już nie ma. Mieszkają tu, w Perlejewie, nie noszą jednak kontuszy, żupanów, kołpaków i nie przemieszczają się konno. Kultywują rodzinną tradycję, ratują od zapomnienia historię podlaskiej szlachty, pielęgnują podlaskie zwyczaje, hodują krowy i prowadzą eko gospodarstwo.
Na 30 hektarach łąk i pastwisk, nad wylewną rzeczką Pełchówką, w sadzie i pod nadzorem starych klonów od wieków piszą się perypetie naszej rodziny. Dwór Podlaski widział wiele. Łzy wzruszenia, smutku, radości z narodzin, szczęście z powrotów do domu, sielankę podlaskiego życia, ciężką pracę i błogi odpoczynek przy świetle lampy naftowej. Mieszkały tu pokolenia klanu Wierzbickich herbu Radwan od 1863 roku.
Wiekowy dwór, który w znacznej części zachował się w oryginale, jest naszym rodzinnym domem od niemal 160 lat. Mamy więc kawał historii do opowiedzenia. Pradziadek Paweł na przykład w okresie międzywojennym XX wieku pełnił funkcję naczelnika gminy, a w czasie wojny został zaaresztowany przez NKWD i trafił do twierdzy Brześć, z której udało mu się szczęśliwie wrócić do rodzinnego Perlejewa. Jego syn Franciszek po przejściu całego szlaku bojowego, od Syberii, przez Monte Cassino, aż po Anglię, jako felczer w II Korpusie Polskim pod dowództwem Generała Andersa, wrócił na Podlasie, założył rodzinę i posiadał trójkę dzieci. Wśród nich jedyny syn Roman, czyli nasz tato. Korzenie naszej rodziny sięgają jednak XV wieku, więc historii do opowiadania mamy cały klaser. Przyjedźcie, a z chęcią się nimi podzielimy.
Miłośników tchnienia przeszłości nie trzeba przekonywać, że to wyjątkowe miejsce na wakacje, a entuzjastów designu, szkła i chromu może i nie powinno się nakłaniać na urlop w XIX wiecznym dworze. Zapraszamy Was do naszego gospodarstwa, w którym widok na pastwiska pełne krów to chleb powszedni, skrzypiące podłogi nikogo nie dziwią, zapach drewna jest wszechobecny, pieczywo wypieka się w piecu kaflowym, a w starych kufrach mieszkają dobre duchy poprzednich domowników. Strzegą spokoju i dobrego snu w wykrochmalonej pościeli.
Na 30 hektarach łąk i pastwisk, nad wylewną rzeczką Pełchówką, w sadzie i pod nadzorem starych klonów od wieków piszą się perypetie naszej rodziny. Dwór Podlaski widział wiele. Łzy wzruszenia, smutku, radości z narodzin, szczęście z powrotów do domu, sielankę podlaskiego życia, ciężką pracę i błogi odpoczynek przy świetle lampy naftowej. Mieszkały tu pokolenia klanu Wierzbickich herbu Radwan od 1863 roku.
Wiekowy dwór, który w znacznej części zachował się w oryginale, jest naszym rodzinnym domem od niemal 160 lat. Mamy więc kawał historii do opowiedzenia. Pradziadek Paweł na przykład w okresie międzywojennym XX wieku pełnił funkcję naczelnika gminy, a w czasie wojny został zaaresztowany przez NKWD i trafił do twierdzy Brześć, z której udało mu się szczęśliwie wrócić do rodzinnego Perlejewa. Jego syn Franciszek po przejściu całego szlaku bojowego, od Syberii, przez Monte Cassino, aż po Anglię, jako felczer w II Korpusie Polskim pod dowództwem Generała Andersa, wrócił na Podlasie, założył rodzinę i posiadał trójkę dzieci. Wśród nich jedyny syn Roman, czyli nasz tato. Korzenie naszej rodziny sięgają jednak XV wieku, więc historii do opowiadania mamy cały klaser. Przyjedźcie, a z chęcią się nimi podzielimy.
Miłośników tchnienia przeszłości nie trzeba przekonywać, że to wyjątkowe miejsce na wakacje, a entuzjastów designu, szkła i chromu może i nie powinno się nakłaniać na urlop w XIX wiecznym dworze. Zapraszamy Was do naszego gospodarstwa, w którym widok na pastwiska pełne krów to chleb powszedni, skrzypiące podłogi nikogo nie dziwią, zapach drewna jest wszechobecny, pieczywo wypieka się w piecu kaflowym, a w starych kufrach mieszkają dobre duchy poprzednich domowników. Strzegą spokoju i dobrego snu w wykrochmalonej pościeli.
Gospodarz:
Izabela
Znamy języki: polski, angielski
Jesteśmy na miejscu, dajemy Gościom przestrzeń i intymność, ale zawsze gotowi pomóc
Dla Podlasia opuściłam ukochany Kraków. Takiej rodzinnej historii nie mówi się nie. Tradycje pokoleń rodu Wierzbickich to dziedzictwo mojego męża, które chcieliśmy kultywować i uchronić od zapomnienia. Jeszcze w Krakowie byłam ambasadorką krainy Bugu i Podlasia, a teraz w Perlejewie wraz z mężem zapraszamy do rodzinnego Dworu tych, którym zależy na tym regionie, chcą go lepiej poznać i zakochać się tak jak ja. Zachwycam się śpiewem ptaków, pianiem koguta, lokalną gwarą, mieszkańcami, którzy mają czas na relacje. Przeprowadziliśmy się tu, na ojcowiznę Jakuba, aby zrobić coś dla małej ojczyzny. Jesteśmy tu by prowadzić rodzinne gospodarstwo, wychować kolejne pokolenie związane z dworkiem, kultywować tradycję przodków. Teraz na 30 hektarach majątku hodujemy krowy brytyjskiej rasy Hereford, siejemy grykę, robimy nalewki, angażujemy się w życie wsi. Jesteśmy współzałożycielem “Projektu Zaścianek”, który skupia osoby oddane temu regionowi. Zapraszamy mości gości. Będzie Wam tu sielsko.
Gdzie będę spać?
8 os. – Dwór Podlaski
bez zwierzaków
Co znajdę na miejscu?