zakwaterowanie i udział w zajęciach | |
---|---|
2 osoby (rodzic + dziecko) | 1450 zł/osoba |
3 osoby | 1300 zł/osoba |
4 osoby i więcej | 1200 zł/osoba |
weterani (osoby, kóre brały już udział w obozach) | -10%, powyżej 3 udziałów: -15% |
pobyt psa | 100 zł |
Osoby zgłoszone (z opłaconą zaliczką) do dnia 30 stycznia 2021 otrzymują bezpłatnie: koszulkę obozową i pamiątkę z kolekcji puszczańskiej z Republiki Ściborskiej.
Osoby zgłoszone ( z opłaconą zaliczką) do 28 lutego 2021 otrzymują bezpłatnie koszulkę
obozową.
Płatność: 50% z góry przez system Slowhop, w momencie rezerwacji, pozostała część na obozie gotówką. W przypadku rezygnacji z udziału zaliczka jest zwracana tylko w wyjątkowych sytuacjach losowych.
Opinie
Rewelacja!!! Gospodarze to unikalni, wspaniali ludzie. Otwarte serca, wielka wrażliwość, zabawni, niepowtarzalni, inspirujący. Bawiliśmy się jak dzieci i nie zapomnimy tego długo. Miejsce jedyne w swoim niepowtarzalnym rodzaju. Na pewno warto! Wyprawa na bagno i spacer rzeką... niezapomniane. Wycie wilków nocą i opowieści Biegnącego Wilka- magia! To były genialne wakacje! Dziękujemy, Ania i Mariusz
Fantastyczne miejsce, fantastyczna rodzina, Biegnacy Wilk to dla mnie unikat pelen pasji, humoru, pomyslow, zaangażowania. Miejsce z pelnią energii. Polecam wszystkim! Wspaniala przygoda! :D
Cudowne miejsce i cudowni ludzie, którzy je tworzą... może brzmi to banalnie, ale każdy, kto odwiedzi Republikę Ściborską przyzna, że to prawdziwy cud, który tworzy Biegnący Wilk i Jego Wspaniała Rodzina. Miejsce, jakich mało już w Polsce, bo będące czystą naturą, nieskażone cywilizacją i autentyczne. W Republice Ściborskiej spędziliśmy z synem siedem dni, w trakcie których mogliśmy stać się częścią tego miejsca i poczuć smak życia tak blisko natury, jak tylko się da. Żywiliśmy się produktami pochodzącymi w dużej mierze z lasu i ogrodu. Posiłki, które gotowaliśmy (codziennie dwie rodziny pełniły rolę watahy, odpowiedzialnej za wyżywienie wszystkich uczestników obozu) były wyłącznie wegetariańskie. I nie wynika to z bieżącej mody, tylko z autentycznej filozofii życia Gospodarzy Republiki. Piliśmy napary z miejscowych ziół. Zbieraliśmy drewno z pobliskich lasów, samodzielnie je rąbaliśmy i codziennie zasypialiśmy przy świetle i cieple ogniska. Poznawaliśmy lokalną przyrodę: pierwotne lasy, dzikie bagna i torfowiska, piękne góry i łąki. Każdego dnia oczyszczaliśmy się w ruskiej bani i zażywaliśmy kąpieli w torfowym stawie. Dzieciaki, zamiast spędzać czas przed komputerem, czy komórką, strugały kije swoimi nożykami, uczyły się samodzielności i każdego dnia przeżywały nowe przygody. Dorośli zaś mogli zostawić swoje codzienne sprawy związane z pracą, wyłączyć telefony i skoncentrować się w 100 procentach na byciu tu i teraz z własnym dzieckiem. Te siedem dni spędzone z Republice Ściborskiej pozwoliły mi przypomnieć sobie pierwotną więź człowieka z naturą, pozwoliły mi uwierzyć, że można żyć prosto i autentycznie, w zgodzie z naturą. A co najważniejsze, te siedem dni pozwoliły mi pogłębić więź z moim synem, poznać go lepiej i lepiej zrozumieć. Biegnący Wilku, Justyno, Chłopaki, jesteście wspaniali. Mam nadzieję, że będzie nam dane spotkać się za rok.
Republika Ściborska to magiczne miejsce. Mieliśmy okazję uczestniczyć w przygodzie, której nie da się zapomnieć. Cudowni gospodarze tworzący niesamowitą atmosferę. Z całą pewnością wrócimy w przyszłym roku.
Moja opinia jest taka, że to był absolutnie wspaniały obóz dla Idy, Łucji, Piotrka i dla mnie. Bardzo byśmy chcieli powtórki, ale nie wiemy czy to w ogóle jest możliwe, żeby wszystko jeszcze raz tak "zagrało". Jechaliśmy troszkę z obawami, ale niepotrzebnie. Darek, Justyna i chłopcy chcą dzielić się wspaniałym miejscem, które odkryli i współtworzą - Republika to bardzo odpowiednia nazwa. Ania
Świetne miejsce w pięknym miejscu. Poznaliśmy fajnych ludzi. Niepowtarzalny klimat miejsca. Biegnacy Wilk zaskakiwał nas różnymi zadaniami i wyprawami. Jeśli ktoś lubi las i nie boi się zrezygnować z wygód cywilizacji, to zdecydowanie polecam. A jeśli się boi, to polecam tym bardziej, aby się przekonać jak niewiele do szczęścia potrzeba!
Tydzien "Ojciec i syn" przebił oczekiwania;-). Pierwsza reakcja to była lekka panika... ło matulu, jak to my mieszczuchy w takich prostych warunkach damy rade.... ale potem juz bajka.Dla mnie powrót do czasów dziecinnych, woda ze studni, leżenie na łące. Niezwykle charyzmatyczna postać Biegnącego Wilka. Wspaniały tydzień bez żadnego kontaktu z cywilizacją. Uwaga to nie jest żaden "all inclusive" itp, bedziecie machać siekierą, rąbać nożem, tarmosić konary z lasu, spoceni, żarci przez komary .... ;-) i uśmiechnięci od ucha do ucha.
Opinia męża i syna, których wysłałam na obóz jest jedna!W przyszłym roku wracamy tam cała czwórką <3