Bazar Lwowski
w zabytkowej willi mamy dla Was 4 pokoje z łazienkami oraz wygodny apartament z aneksem kuchennym
zapraszamy bez zwierzaków
w sercu Ojcowskiego Parku Narodowego
piękny ogród, w którym można zaszyć się z książką i wsłuchać się w szum strumienia
zamiast tv w pokojach są obrazy, fotografie i rzeźby
dla gości dostępna wspólna kuchnia
Sprawdź na szybko
Ojców ma wiele do opowiedzenia. O tym, że we wczesnej epoce żelaza na wzgórzu tętniła życiem osada kultury łużyckiej. Że setki lat później w tym samym miejscu, w systemie orlich gniazd, powstał zamek Kazimierza Wielkiego, którego ruiny nadal górują nad miasteczkiem. W XX wieku tętniło tu uzdrowiskowe serce Polski, a w pięknych, drewnianych, często już nieistniejących, willach wakacje spędzali Kiepura czy Hanka Bielecka. Ludzie ciągnęli do Jury Krakowsko-Częstochowskiej od zawsze. Przyciągał ich mikroklimat, białe wapienne skały, jaskinie, bramy skalne, strumienie, lasy i błogi spokój. My też wybraliśmy się kiedyś na wycieczkę do Ojcowa i tak zostaliśmy, stając się właścicielami pięknej modrzewiowej willi z 1895 roku.
Nie nas jednych urzekł ten dom. Poprzedni właściciel, ten który wymyślił nazwę Bazar Lwowski, również przyjechał z żoną na wycieczkę - było to po I wojnie światowej, i oświadczył, że albo tutaj zamieszka, albo się zastrzeli - a jako że był oficerem żona wiedziała, że słowa dotrzyma. Sprzedała więc sklep w Krakowie i przeniosła się do Ojcowa.
Już wiecie, że Bazar i że Lwowski, ale pewnie nie macie pojęcia dlaczego. Po pierwszej wojnie światowej posiadłość tę nabył wspomniany wcześniej porucznik wojska polskiego Edward Chmielewski, który w 1920 roku brał udział w wojnie polsko–bolszewickiej. Chmielewski nazwą obiektu upamiętnił miasto i bohaterską obronę Lwowa.
W okresie międzywojennym mieściła się restauracja i kawiarnia, a na posesji znajdowała się zajezdnia pierwszej linii autobusowej łączącej Ojców z Olkuszem, Pilicą i Wolbromiem. W 1926 roku dobudowano Bazar Ojcowski.
Dziś, po 20 latach renowacji możecie rozgościć się w naszej willi w stylu szwajcarsko-ojcowskim. Ugościmy Was w przytulnych pokojach bez tv, za to z obrazami właściciela - Ryszarda oraz szumem strumienia za oknem. Zaserwujemy propozycje wycieczek po okolicy, opowiemy o Ojcowskim Parku Narodowym, podsuniemy Wam ciekawe książki z biblioteczki i damy Wam święty spokój.
Nie nas jednych urzekł ten dom. Poprzedni właściciel, ten który wymyślił nazwę Bazar Lwowski, również przyjechał z żoną na wycieczkę - było to po I wojnie światowej, i oświadczył, że albo tutaj zamieszka, albo się zastrzeli - a jako że był oficerem żona wiedziała, że słowa dotrzyma. Sprzedała więc sklep w Krakowie i przeniosła się do Ojcowa.
Już wiecie, że Bazar i że Lwowski, ale pewnie nie macie pojęcia dlaczego. Po pierwszej wojnie światowej posiadłość tę nabył wspomniany wcześniej porucznik wojska polskiego Edward Chmielewski, który w 1920 roku brał udział w wojnie polsko–bolszewickiej. Chmielewski nazwą obiektu upamiętnił miasto i bohaterską obronę Lwowa.
W okresie międzywojennym mieściła się restauracja i kawiarnia, a na posesji znajdowała się zajezdnia pierwszej linii autobusowej łączącej Ojców z Olkuszem, Pilicą i Wolbromiem. W 1926 roku dobudowano Bazar Ojcowski.
Dziś, po 20 latach renowacji możecie rozgościć się w naszej willi w stylu szwajcarsko-ojcowskim. Ugościmy Was w przytulnych pokojach bez tv, za to z obrazami właściciela - Ryszarda oraz szumem strumienia za oknem. Zaserwujemy propozycje wycieczek po okolicy, opowiemy o Ojcowskim Parku Narodowym, podsuniemy Wam ciekawe książki z biblioteczki i damy Wam święty spokój.
Gospodarz:
Beata
Znamy języki: polski, angielski, francuski
Chyba po prostu jesteśmy spontaniczni. Decyzja o zamieszkaniu zarówno w Ojcowie, jak i na Sri Lance, w Mirissie była identyczna - przyjechaliśmy na wycieczkę, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia i po tygodniu podpisaliśmy wstępną umowę. W przypadku Ojcowa to było zimą, mróz -20 stopni szczypał policzki, a widok na panoramę Doliny Prądnika mnie oszołomił. Chcę tu mieszkać, powiedziałam. I tak niedzielna wycieczka za miasto zmieniła całe nasze życie. Po miesiącu wprowadziliśmy się z 2 dzieci do domu bez ogrzewania, wody, i jak się wkrótce okazało fundamentów. Byliśmy parą studentów bez grosza przy duszy, a cały nasz kapitał w postaci mieszkania zamieniliśmy właśnie na ten dom. Remont trwał 25 lat, ale było warto. Dzisiaj to jedna z najpiękniejszych willi w Ojcowie. Mamy przyjemność zaprosić Was do drewnianej perły w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej oraz do naszego egzotycznego domu pełnego sztuki na Sri Lance.
Gdzie będę spać?
Co znajdę na miejscu?