Gdyby Orzeszkowa zamiast „Nad Niemnem” napisała książkę „Nad Bugiem” opisy przyrody byłyby jeszcze dłuższe, a już szczególnie opis Podlaskiego Przełomu Bugu, któremu nie można odmówić „ochów” i „achów” – więc może i dobrze, że tak się nie wydarzyło.
Właśnie tu, we wschodniej Polsce, gdzie Bug z międzynarodowego staje się już tylko nasz, we wsi Binduga stoi prawie stuletni budynek szkoły, której mury pamiętają naukę liczenia, recytowanie wierszy i pierwsze szkolne miłości. Teraz można w niej spać oraz zdrowo i pysznie zjeść, bo wszystko kręci się tu wokół stołu. Gotują babcia, wnuczek i gospodarz, więc gwarantujemy, że nie wyjedziecie stąd chudsi lub co gorsza – głodni.
Magiczna furtka w ogrodzie prowadzi nad starorzecze Bugu, do Rezerwatu Przyrody Kózki. Godzinami można obserwować motyle, które szczególnie ukochały sobie Bug, pasące się owce i pilnującego je alpakę Bogusia, albo po prostu gapić się w niebo, zapominając o Bożym świecie.
W Nadbużańskim Domu wcześniej funkcjonowała Szkoła Powszechna. Odremontowaliśmy jej oryginalne wnętrza starając się pozostawić jej styl i charakter.
Do dyspozycji dla naszych Gości mamy cztery pokoje gościnne. Możecie spać w małym, dwuosobowym pokoju, gdzie kiedyś mieściła się klasa szkolna dla najmłodszych dzieci. W drugim małym pokoju mieścił się szkolny sekretariat, a w czasie wojny posterunek Wermachtu. W średnim, trzyosobowym pokoju dawniej uczyły się starszaki, dlatego jest nieco większy. W dużym pokoju może spać nawet kilka osób (4), a w przeszłości było tutaj przedszkole i dom kultury – powierzchnia jest taka, że można by tu nawet jeździć na rowerze.
W domu znajdują się dwie łazienki i toalety, biblioteka i spiżarnia. Koło domu stoi dodatkowa toaleta zewnętrzna (sławojka), można zrobić grilla, a na naszym warzywniaku rosną warzywa i zioła. W naszej „restauracji pod chmurką” w ogrodzie często jemy i do tego zachęcamy, bo nic nie smakuje tak dobrze, jak jedzenie na powietrzu. Jest tu także dużo miejsca do nocowania pod namiotem.
Nie martwcie się, że czas się tu zatrzymał totalnie – mamy wifi.
Przygotowujemy Wam wege śniadania i wege obiadokolacje. Gotuje gospodarz Wojtek, czasami babcia Teresa (mama Wojtka), czasami wnuczek Donald (syn Wojtka) a jeżeli odwiedzicie nas podczas jednego z festiwali kulinarnych, to spróbujecie potraw szefów kuchni z całego świata. Na co dzień gotujemy zdrowo, sezonowo i wegetariańsko. Korzystamy ze świeżych produktów i zawsze wspieramy lokalnych producentów ekologicznej żywności. Jajka bierzemy od sąsiadki, sery od sołtysowej oraz Karoliny - naszej serowej królowej. Warzywa i owoce od sprawdzonych okolicznych producentów lub z własnych grządek. To samo tyczy się pieczywa i tłoczonych olejów. Sami robimy sezonowe konfitury, przetwory i nalewki.
Jeżeli będziecie chcieli to przygotujemy Wam dania wegańskie, bez glutenu, laktozy, lub jakie sobie wcześniej zażyczycie – ważne jest dla nas, aby i Wasze brzuchy podczas pobytu u nas były szczęśliwe. Wszak przez żołądek do serca!
U nas dzieje się dużo: organizujemy festiwale i warsztaty kulinarne, zielarskie oraz dyskusyjne panele degustacyjne nalewek lub win regionalnych.
Na Waszą prośbę możemy rzucić wszystko i pokazać najciekawsze miejsca w okolicy lub stworzyć dla Was szytą na miarę wycieczkę. Możemy zorganizować spływ kajakowy lub pontonowy dzikim Bugiem.
Opcja slow zawiera kąpiele w rzece, wygrzewanie się na plaży i liczenie płynących po niebie chmur. W razie niepogody zapraszamy na ciekawe rozmowy przy kawie, a książki z naszej biblioteczki polecają się do czytania.
Dzieciaki najczęściej szaleją na placu zabaw, który jest za płotem. Jeżeli jednak lubią i chcą spacerować, to otwiera się przed nimi dzika i piękna kraina rezerwatu, łąki pełne owiec i lasy z całym swoim dobrodziejstwem.
Małych pływaków warto zabrać na plażę nad zalew w Siemiatyczach lub w Serpelicach.
Jeżeli będziecie chcieli pojeździć konno, to w pobliskim Janowie Podlaskim (25 km) znajduje się sławna na całym świecie hodowla konia arabskiego.
Możemy także umówić wizytę w gospodarstwie sąsiadów, gdzie dzieci zobaczą, jak się doi krowy i karmi świnki i kury.
Szkolne mury nie straszą już duchami belfrów, ale zachęcają do rozgoszczenia się i rozłożenia swojego mobilnego biura. Przestronne pokoje, duży ośmioosobowy stół w jadalni i cisza (jadalnia jest zamykana), to tylko kilka atutów Waszego nowego gabinetu. W pokojach znajdziecie również stół lub stolik, przy którym może pracować do 4 osób.