JAKICH MIEJSC SZUKAMY?

Na co zwracamy uwagę, przyjmując zgłoszenia na Slowhopa

  

 

Slowhop jest autorską kolekcją klimatycznych miejsc noclegowych i wydarzeń organizowanych przez ludzi z pasją. Słowo “kolekcja” jest tu kluczem. Jak u Grażyny Kulczyk, która ma w kolekcji zarówno dzieła Fangora, jak i Nowosielskiego. I tak jak u Grażyny Kulczyk nie znajdą się wszystkie dzieła Fangora, tak u nas nie znajdziesz wszystkich polskich stodół, a jedynie niektóre z nich. Jednym słowem: chcemy, żeby było różnorodnie, ale według naszych kryteriów.

Jakie to kryteria? O tym kilka punktów niżej.

W 2017 roku, kiedy Slowhop pojawił się online, szukaliśmy odpowiednich miejsc samodzielnie. A już pół roku później Gospodarze sami zaczęli wysyłać zgłoszenia, które nauczyliśmy się drobiazgowo analizować. I chyba działa to dobrze, bo przez kilka lat naszej działalności Goście dali nam odczuć, że nasze wybory im się podobają, i coraz więcej Gospodarzy uznało, że Slowhop może być dla nich TĄ platformą rezerwacyjną.

Nadal każde ze zgłoszeń analizujemy osobiście, a decyzję podejmujemy na podstawie tych sławetnych kryteriów. Ten etap oznacza przeczesywanie internetu w poszukiwaniu opinii Gości, czytanie wpisów na blogach, w social mediach, bardzo szczegółowe oglądanie zdjęć i sprawdzanie położenia w Google Earth. Regiony Polski znamy jak zawartość swojego plecaka (a może nawet nieco lepiej), więc wiemy, w jakim sąsiedztwie stoi Wasz dom, domyślamy się, dlaczego jego zdjęcie jest zrobione z żabiej perspektywy, a często z pamięci moglibyśmy wyrecytować, z których sklepów pochodzą elementy wyposażenia domów. Ale wspaniałe jest to, że zgłaszający się na Slowhopa Gospodarze wciąż potrafią nas zachwycić pomysłami, realizacją i zaangażowaniem.

Jednak odkąd wystartowaliśmy, na rynku turystyki, także tej zrównoważonej, sporo się zmieniło, a co za tym idzie – zmienia się także Slowhop. Podczas gdy w 2018 roku cieszyła nas każda nowa stodoła, teraz trzeba się naprawdę wysilić, żeby nas nią zachwycić.

Serio, tworząc Slowhopa myśleliśmy, że katalog polskich miejsc wyjątkowych zamknie się w liczbie 300. Tak wyglądał rynek tych kilka lat temu. Fala powstawania obiektów w stylu slow przybrała jednak postać tsunami. Ludzie zaczęli nawet używać przymiotnika “slowhopowy” w odniesieniu do klimatycznego budynku lub wnętrza. I choć w dniu, w którym zarapował o nas Ten Typ Mes, pomyśleliśmy, że osiągnęliśmy już wszystko, zdaliśmy sobie też sprawę z odpowiedzialności, jaka na nas ciąży. Wiemy, że to my wyznaczyliśmy pewien poziom, do którego są przyzwyczajeni Goście. Widzimy też wyraźnie, że nie każde miejsce stworzone w stylu opisywanym jako “slowhopowy” jest autentyczne. A to właśnie na autentyczności zależy nam najbardziej.

W tym dość obszernym artykule wyjaśniamy, jakimi kryteriami kierujemy się dziś, w roku 2023, przy przyjmowaniu miejsc na Slowhopa. A także: dlaczego nie przyjmujemy wszystkich zgłoszeń oraz dlaczego przyjmujemy zgłoszenia miejsc, które nie wszyscy z Was widzieliby w naszym katalogu.


SPIS TREŚCI, czyli czego się spodziewać po tym artykule

1. Gospodarze

2. Doświadczenia

3. Uważność, czyli czynnik slow

4. Odpowiedzialność

5. Okolica

6. Budynek

7. Wnętrza

8. Wygoda

9. Miejsca wspólne i miejsca, żeby się zaszyć

10. Jedzenie

11. Nazwa

Bonus: Co na Slowhopie robi dom w typie “nowoczesnej stodoły”?

I dlaczego nie przyjęliście mojego?

Gospodarze

Na Slowhopie od zawsze najważniejsi byli ludzie i relacje. To Gospodarze i wybierający pobyt u nich Goście tworzą społeczność, którą stoi nasz portal. Zauważyliście już pewnie, że podejście do biznesu mamy dość niestandardowe. I dlatego mówimy prosto z mostu: liczy się dla nas to, czy nasi Gospodarze pracują z pasji, czy wyłącznie dla biznesu. W robieniu pieniędzy nie ma nic złego, ale dopiero gdy doda się do tego zaangażowanie, wychodzą niesamowite rzeczy.

Uwielbiamy historie osób, które postawiły wszystko na jedną kartę, żeby odratować zabytkową ruderę, i tych, dla których prowadzenie małego górskiego pensjonatu jest całym życiem. Chcemy przyjmować na Slowhopa ludzi, którzy pokazują swoje twarz i są gotowi podzielić się swoją opowieścią. Nie bez przyczyny sekcja o Gospodarzu jest drugą najczęściej czytaną w naszych profilach. Nawet jeśli wydaje Wam się, że Wasza historia jest nieciekawa, to jest ona po prostu Wasza – i to Was wyróżnia.

Mamy wśród Gospodarzy prawdziwych pasjonatów swoich regionów, szaleńców, gotowych zapewnić Gościom najdziwniejsze i najciekawsze doświadczenia, wirtuozów domowej kuchni. Na wiele sposobów otaczają Gości opieką i okazują swoje zaangażowanie. Bacznie przyglądamy się więc opiniom, ale też zdajemy sobie sprawę, że niełatwo być Gospodarzem. Zdarzają się gorsze chwile, słabszy dzień albo opiniodawca nie ma czystych intencji. Jeśli Wasze miejsce ma pewne niedociągnięcia, jest skromne, ale prowadzone z wielkim sercem, oferujecie piękne doświadczenia, a Goście pieją na temat Waszej gościnności, niewykluczone, że się polubimy. Dotyczy to także domów na wyłączność – naprawdę nie musicie być na miejscu, żeby dało się odczuć Waszą serdeczność. Troskę o Gości można im okazać poprzez swoją dostępność telefoniczną i mailową, przygotowanie im miłej niespodzianki na powitanie i upewnienie się, że niczego im nie brakuje.

Doświadczenia

Na przestrzeni lat dobitnie przekonaliśmy się, że Goście ze Slowhopa szukają u nas nie tylko miejsc noclegowych – szukają doświadczeń. My szukamy ich więc u nowych Gospodarzy. Dla jednego Gościa będzie to po prostu noc spędzona w miejscu o spektakularnym widoku z okna czy estetyczna przyjemność czerpana z pięknie urządzonych wnętrz. Inny poczuje dreszcz emocji na myśl o spaniu pod gołym niebem na obrzeżach puszczy i spływie kajakowym przy wschodzącym słońcu. Gdybyśmy mieli Wam coś doradzić, podpowiemy, że doświadczenia kulinarne, bliskość zwierzaków czy poznawanie nieodkrytego ze znającym sekrety regionu przewodnikiem zawsze robią robotę. Staramy się wynajdywać w opiniach Gości te doświadczenia, które wzbudziły ich ekscytację. Znajdą się wśród nich takie rzeczy jak:

  • dojenie krów i robienie serów
  • nocleg pod gwiazdami w hamakach lub na łóżkach w ogrodzie
  • wspólne gotowanie
  • łyżwy na sprawdzonym zamarzniętym stawie
  • warsztaty tworzenia naturalnych kosmetyków
  • głaskanie aksamitnych alpaczych nosków
  • samodzielnie robiona pizza w piecu opalanym drewnem
  • oglądanie gwiazd przy domowej nalewce
  • nocne podchody z dziećmi
  • joga na leśnej polanie
  • zbieranie jajek z kurnika przez dzieciaki
  • lekcje jazdy konnej

Takich pomysłów możecie mieć tysiące. Najważniejsze, żeby robić to z sercem i zarażać pasją do tego, co naprawdę kochacie – i co wyróżnia Wasze miejsca. To stąd biorą się niezapomniane doświadczenia Gości.

Uważność, czyli czynnik slow

“Slow” w nazwie zobowiązuje – chcemy umożliwić Gościom wypoczynek w spokoju. Trzymamy się z dala od hotelowo-kurortowych tłumów, a jeśli już decydujemy się przyjąć jakieś miejsce w popularnej miejscowości, piszemy szczerze: tam tylko poza sezonem. Z doświadczenia wiemy, że w slowhopowe miejsca jeżdżą ludzie szukający innego rodzaju wytchnienia. Chcą w nich odpocząć od zgiełku, pobyć z naturą, poznać ciekawych ludzi. Kameralność bardzo temu sprzyja.

Na Slowhopa przyjmujemy głównie pensjonaty, agroturystyki i domy wakacyjne, które w naszym odczuciu są autentyczne. Cenimy te, które cechuje uważność na ludzi, zwierzęta i otaczającą naturę. Chcemy, by do naszego katalogu trafiały miejsca, których Gospodarze są ambasadorami swoich regionów i mikroregionów, z szacunkiem podchodzą do środowiska naturalnego, współpracują z miejscowymi społecznościami. Karmią jedzeniem przygotowanym z lokalnych składników i traktują Gości bardziej jak dobrych znajomych niż jak klientów. Dzięki zaangażowaniu Gospodarzy w uważne goszczenie podróżnicy wspierają małe społeczności, a nie międzynarodowe korporacje i duże sieci hotelowe.

Mamy na Slowhopie kilka hoteli, ale są to hotele butikowe, z unikalnym pomysłem, designem albo o domowym charakterze. To samo tyczy się kurortów – wybieramy w nich tylko największe perły, których historia, autentyczność czy wygląd zwalają z nóg. Zdarzy się też apartament w mieście  jeśli uznamy, że wnętrza, okolica i Gospodarze pasują do naszej idei.

Odpowiedzialność

Dziś chyba już wszyscy to wiemy: slow travel nie istnieje bez zdrowego, dobrze zachowanego środowiska. Przecież to właśnie na zadupia tak nas ciągnie. Do domków w środku lasu i chatek stojących samotnie w naturze. Jako Slowhop podejmujemy więc coraz śmielsze kroki w stronę ochrony środowiska. Wiąże się to z tym, że podczas weryfikacji kandydatów na Slowhop przywiązujemy dużą uwagę do Waszych sposobów łagodzenia negatywnych skutków turystyki. Z przyjemnością witamy Gospodarzy, którzy mają odwagę, siłę i chęć odnawiać stare domy, nieczynne stacje kolejowe czy wiekowe młyny. Z chęcią zaprosimy też nowo wybudowane obiekty, które wykorzystują innowacje w budownictwie, inwestując w długoterminową oszczędność ziemskich zasobów (m.in. domy pasywne). Jeśli stosujecie rozwiązania przyjazne środowisku, np. wykorzystywanie deszczówki, perlatory w kranach, upcycling, mikroretencję lub wiele innych – zaplusujecie, dając nam o nich znać.

Inspirując się koncepcją turystyki regeneratywnej, chcemy promować inicjatywy nie tylko korzystające z zasobów środowiska w sposób zrównoważony, ale też wspomagające jego regenerację (piątka dla wszystkich ploggerów i amatorów kąpieli leśnych!). Myślistwo, łowiectwo, off road, quady czy jazda pojazdami mechanicznymi po terenach cennych przyrodniczo nie wpisują się w profil miejsc, które zaprosimy do slowhopowej familii. Uważamy, że takie działania są po prostu passé.

Okolica

Na Slowhopie preferujemy zadupia – to wiadomo nie od dziś. Fajnie więc, jeśli Wasze miejsce jest blisko lasu, zbiornika wodnego lub w górach. Super, jeżeli ma zapierające dech w piersiach widoki z okna. Żeby nie było, miejsca we wsi lub zupełnie pośrodku niczego też są dla nas atrakcyjne. Ważne, żeby dawały Gościom możliwość doświadczania spokoju i były zbudowane z szacunkiem dla środowiska naturalnego. Projekty, które z arogancją ingerują w krajobraz albo budynki egoistycznie niszczące jego fragment, tylko po to, żeby mieć widok na naturę, to nie jest coś, czym nas kupicie.

Przy weryfikowaniu zgłoszeń przyglądamy się usytuowaniu Waszego miejsca i najbliższej okolicy. Szanse rosną, jeśli budynek stoi w lesie, nad jeziorem, na łące, gdy nie styka się dachem z innym domkiem albo nie zagląda w okna sąsiadowi. Gdy można doświadczyć życia wsi, poznać lokalnych mieszkańców sprzedających jajka, zrobić zakupy w sklepie obwoźnym. Maleją, gdy w sąsiedztwie jest fabryka, stacja benzynowa lub droga przelotowa. Lokalizacja to często czynnik decydujący, więc warto już na etapie kupna działki zbadać, co jest wokół.

Czy to znaczy, że nie przyjmiemy Waszego miejsca, jeśli znajduje się w mieście albo popularnej turystycznej destynacji? Niekoniecznie. O ile nie ulegliście pokusie upchnięcia kilku budynków na terenie wielkości znaczka pocztowego, rozważymy Wasze zgłoszenie. Przyjemne mieszkanie w ciekawym mieście też do nas trafi, jeżeli macie na nie pomysł przewidujący wypoczynek w kameralnej atmosferze.

Budynek

Nie ma się co oszukiwać, zewnętrze jest tak samo ważne jak wnętrze. Bryła budynku to coś, co widzimy jako pierwsze. I może być ona nudna albo niepasująca do krajobrazu, a może być intrygująca, urocza i odświeżona z pomysłem. Przede wszystkim unikamy trywialności. Łatwiej mają Gospodarze, którzy remontują ruderki, bo budynek, który stoi od lat, sam w sobie jest ciekawy (o ile renowacja przeprowadzona jest z szacunkiem, smakiem i wiedzą). Lubimy też budynki, które dopiero powstały i nie są kalką miejsc, które już widzieliśmy kilka razy. Doceniamy kozaków, którzy nie boją się odrobiny szaleństwa. Kreatywnych, poszukujących własnych rozwiązań, architektonicznych nowości i pięknych projektów. Byle nie poszaleć za bardzo. Domek do góry nogami to ekstrawagancja poza skalą.

Gdybyśmy mogli coś poradzić Gospodarzom miejsc, które teraz powstają, powiedzielibyśmy, żeby nie oglądali się na innych i na to, co modne. Jak wiecie, wszystko, co na topie, bardzo szybko z tego topu schodzi. Pamiętacie trwałą? No właśnie. A PRL-owską kostkę?

Mamy podejrzenie, że podobnie będzie z prostymi bryłami z dwuspadzistym dachem i wielkimi oknami. Wybierając projekt domu, warto więc pomyśleć o architekturze regionu, spójności z okolicą i historią. Supernowoczesny biały dom z płaskim dachem, wielkimi oknami i basenem, stojący pośród drewnianych domków podlaskiej wsi po prostu wygląda nienaturalnie. Może zamiast niego warto byłoby postawić na inny, drewniany, nawiązujący do domów sąsiadów, ale z nowoczesnym twistem? Na Slowhopie kreatywność popłaca: nie bez przyczyny domy, które mają osobliwą formę, przyciągają Gości jak magnes. Nocleg w nietypowym architektonicznie miejscu jest przygodą samą w sobie.

Wnętrza

Ciekawe, dopracowane i przytulne wnętrza to znak rozpoznawczy slowhopowych miejsc. Musicie wiedzieć, że ludzie często inspirują się Slowhopem, a wręcz oglądają go dla zwykłej przyjemności. To też jeden z czynników, do których przywiązujemy największą wagę przy rozpatrywaniu Waszych zgłoszeń. Dla nas to dobra wróżba  znak, że przywiązujecie wagę do detali, że zależy Wam na jakości, że troszczycie się o swoje miejsce i o komfort Gości.

Największe wrażenie robią na nas wnętrza z pomysłem. Takie, na widok których mamy opad szczęki, w których chcielibyśmy żyć na co dzień albo wręcz przeciwnie – ale chętnie spędzimy w nich czas, bo są dla nas tak ciekawe i odmienne. Świecą nam się oczy na wnętrza autentyczne i niestojące w kontrze do budynku, a wręcz czerpiące z dziedzictwa regionu. Cenimy te, w które włożono pracę i serce. Styl nie ma tu nic do rzeczy, bo przecież ważne, co się komu podoba. Bywa, że czujemy opór przed niektórymi rozwiązaniami w pomieszczeniach, ale mówią, że o gustach się nie dyskutuje. Jeden lubi japoński minimalizm, drugi woli pałacowy przepych, trzeci skandynawskie hygge. U nas znajdziecie to wszystko, dla każdego coś dobrego. To, co łączy wnętrza naszych miejsc, to fakt, że można w nich dobrze odpocząć i czerpać przyjemność z przebywania w nich.

Jeśli macie konkretną, oryginalną koncepcję na wnętrze, to super. Jeśli nie, podpowiemy, że nie ma nic lepszego niż inwestycja w jakościową klasykę. Drewno, kamień, len, bawełna, kolory, które nie wyjdą z mody – na nie zawsze warto postawić. Odstraszają nas wnętrza-makiety, w których brak indywidualnego charakteru, i pomieszczenia na szybko wyposażone w markecie budowlanym. Nie lubimy plastiku, sklejki i fototapety z lasem, który i tak macie za oknem. Zamiast w jelenia z drutu i plakaty Ryszarda Kai, które widzieliśmy już setki razy, lepiej zainwestować w kolorowy kilim albo wełnianą narzutę na łóżko zrobione przez lokalne Koło Gospodyń Wiejskich. A zielone rośliny doniczkowe i kwiaty naprawdę potrafią zdziałać cuda.

Wygoda

Mamy dla Was radę: po zaprojektowaniu swoich miejsc na wynajem zróbcie jedną rzecz. Przeprowadźcie się do nich na tydzień lub dwa i sprawdźcie, jak Wam tam jest. Czy w tej przestrzeni rzeczywiście odpoczywacie, czy jest przytulna, wygodna, funkcjonalna. Czy niczego Wam nie brakuje. Czy budzicie się rano z uśmiechem? Gość ze Slowhopa wybiera miejsca, w których chce się poczuć jak w domu albo lepiej niż w nim. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę:

  • Jakość snu. Nic nie zastąpi wygodnego łóżka z dobrym materacem. Wiedzą o tym hotele i akurat w tym względzie warto równać do ich standardu: jakość snu ma fundamentalne znaczenie dla nastroju i doświadczenia Gościa. Nie ulegajcie też pokusie recyklingu starych pościeli – pomarańczową korę naprawdę warto zastąpić jakościową bawełną.
  • Meble: postarajcie się z ich użyciem stworzyć wnętrze ciekawe, autentyczne, nietuzinkowe. Projekty naszych szwedzkich przyjaciół są okej, ale w dużym stężeniu grożą wtórnością i nie zawsze zapewniają wygodę. Nieważne, jaki styl gra Wam w duszy – jakościowe, drewniane wyposażenie, umeblowanie z pomysłem, odrestaurowane meble z historią to sprzęty, w których otoczeniu chce się przebywać.
  • Łazienka: tu nie bierzemy jeńców. Nikt nie chce wypoczywać w miejscu, w którym boi się postawić gołą stopę na posadzce w łazience. Jeśli odnawiacie wnętrza, które swoje przeszły, na to pomieszczenie zwróćcie szczególną uwagę. Na wyposażeniu łazienki i armaturze nie warto oszczędzać, bo to elementy, które są intensywnie używane. I taka podpowiedź od nas, co docenią Goście: miękkie ręczniki, podstawowe kosmetyki, szczoteczkę do zębów dla zapominalskich, suszarkę. A wolno stojące wanny na nóżkach to coś, co wprost uwielbiają.
Miejsca wspólne i miejsca, żeby się zaszyć

Bywa różnie: niektórzy szukają slowhopów, w których będą mieć wreszcie święty spokój i znajdą kąt, żeby zaszyć się z książką na całe popołudnie. Innym trzeba przestrzeni, żeby pobyć z ludźmi, których zaprosili ze sobą na wyjazd. Spora część szuka tego i tego.

  • Miejsca wspólne tworzą klimat Waszych agroturystyk, pensjonatów i domków na wynajem. Pozwalają Gościom poznać się między sobą, poznać Was albo spędzić czas bliżej siebie w przyjezdnej grupie. Są ważne, gdy pogoda nie dopisuje, i to one swoim klimatem odróżniają slowhopowe miejsca od hoteli. To mogą być: duży zadaszony taras ze stołem, stodoła z kilkoma kanapami, hamakowisko w leśnym zagajniku, miejsce na ognisko, letnie zewnętrzne kino czy salonik z kominkiem.
  • Ustronne i malownicze zakątki to marzenie wszystkich introwertyków i lubiących wypoczywać w podgrupach. Wyjazd ze Slowhopem często służy temu, żeby zrobić sobie cyfrowy detoks, zmyć z siebie codzienne stresy, wyciszyć się. Zadbajcie o to, żeby Goście mieli ku temu okazję, i stwórzcie dla nich odpowiednie miejsce: to może być wygodna huśtawka wśród drzew, leżak w malowniczym zakątku ogrodu, mała polanka z platformą do jogi czy wygodny fotel przy oknie. Przygotujcie kilka pomysłów w domu i jego otoczeniu, gdzie Goście będą mogli nacieszyć się odrobiną prywatności i spokoju.
Jedzenie

Slowhopowi Goście uwielbiają miejsca, gdzie dostaną dobre jedzenie – koniec kropka. Zestawienie miejsc z wybitnymi śniadaniami klikało się u nas jak dzikie. I to jedzenie jest jednym z najchętniej wychwalanych w opiniach doświadczeń.

  • Jeśli przygotowujecie posiłki – ważne, żeby postawić na świeże, zdrowe (w miarę możliwości ekologiczne) i dobre jakościowo produkty. Sprawdza się tu zasada: lepiej trochę mniej a lepiej, niż dużo i średniej jakości. Wymiatają własnoręcznie robione chleby i przetwory, pasty na śniadania, sery od sąsiada, domowe ciasto do kawy. I dobra kawa! Zadbajcie też, żeby to wszystko ładnie podać. Bemarom i stojącemu długo jedzeniu mówimy zdecydowane nie.
  • Jeżeli wynajmujecie dom na wyłączność – miejcie na uwadze, że Goście bardzo cenią możliwość dostarczenia posiłków. Jeśli jesteście w stanie przygotować koszyki śniadaniowe ze świeżym pieczywem i lokalnymi produktami, zapunktujecie. A może mieszkająca niedaleko ciocia może dostarczyć Gościom domowy obiad pod drzwi? Znamy Gospodarzy, którzy znaleźli i takie rozwiązanie.
  • Jeżeli nie oferujecie posiłków – zapewnijcie dostęp do kuchni, gdzie Goście będą mogli samodzielnie gotować. Zadbajcie, żeby była dobrze wyposażona: miała komplet garnków, kawiarkę albo ekspres, dostęp do piekarnika, a idealnie: zmywarkę, bo komu chce się zmywać na urlopie. Goście docenią też, jeśli zostawicie dla nich podstawowe produkty żywnościowe: przyprawy, olej, cukier, kawę i herbatę czy makaron.
  • Zależy nam, żeby promować dobrą kuchnię w Waszym regionie, a to Wy najlepiej wiecie, gdzie w okolicy smacznie karmią. Przygotujcie listę dobrych pobliskich restauracji (domowych czy slowfoodowych), które możecie polecić.
Nazwa

Sielskość, sosnowość, leśność, spokój i oaza – to już naprawdę było. Gdy zgłasza się do nas kolejny zakątek, polana, osada albo zacisze, wcale nie jest nam łatwo je rozróżnić. Wiemy, że Wasze miejsce jest sielankowe i można w nim zaznać prawdziwego spokoju. Ale żeby do Was trafić i odczuć to na własnej skórze, Gość musi Was najpierw zauważyć i zapamiętać. Wymyślając nazwę, weźcie to pod uwagę, i postawcie na coś naprawdę oryginalnego: grę słów, zabawę z nazwą miejscowości, lekki żart albo po prostu wykorzystajcie Wasz adres, np. Krzywe 3. Wybierzcie nazwę, która Was wyróżni i zapadnie w pamięć – w końcu nazwa miejsca to początek tworzenia marki. Zdecydowanie bardziej intrygujące niż “Mały dom wśród drzew nad jeziorem” są: Wsia Mać, Przyjacielówka, Las się żyje, Spokój mi daj, Pan tu nie spał, Za oknem las, Dalej Nie Idę, Pieńki Wiewiórki czy Pobądź z nami (dom nad jeziorem Pobondzie).

Co na Slowhopie robi dom w typie “nowoczesnej stodoły”?
I dlaczego nie przyjęliście mojego?

Od pewnego czasu na Slowhopa zgłasza się bardzo dużo domów o prostej bryle inspirowanej stodołą, z dużymi oknami i dwuspadowym dachem. A my regularnie dostajemy od Was maile wyrażające niezgodność z naszą decyzją: czemu nie przyjęliśmy Waszego miejsca, skoro w naszym katalogu są podobne? Z drugiej zaś strony słyszymy podnoszące się głosy, że obiektów w tym stylu jest już u nas za dużo.

Zawsze byliśmy podróżniczymi outsiderami i szukaliśmy nietypowych miejsc noclegowych. Wiele spośród budynków w typie “nowoczesnej stodoły” przyjęliśmy kilka lat temu, gdy naprawdę były nowinką. Gospodarze tych miejsc zasłużyli na obecność w naszym katalogu, tak samo jak wszyscy inni. Nie spodziewaliśmy się jednak skali rozwoju tego zjawiska i tego, że podobnych zgłoszeń będziemy kiedyś dostawać kilka dziennie. Wciąż stawiamy na różnorodność, dlatego czujemy opór przed przyjmowaniem wielu miejsc opartych na tym samym lub bardzo podobnym projekcie z katalogu. Właśnie z tego powodu domom o tej bryle poświęcamy zwykle dużo więcej rozważań i sprawdzamy je naprawdę dokładnie.

Jak w przypadku wszystkich slowhopowych miejsc, tu także liczy się zaangażowanie Gospodarzy, ich gościnność, doświadczenia, które oferują Gościom, i to, jak przemyślany jest projekt. To dla nas niezwykle ważne, czy budynek został z szacunkiem wkomponowany w otoczenie i czy Gospodarze zadbali o komfort i intymność gości. Co innego, gdy na działce stoją jeden lub dwa domki, co innego, gdy na skrawku ziemi jest ich sześć.

Nie bez znaczenia jest też dla nas wystrój. Z zewnątrz budynki mogą wyglądać podobnie, ale wierzcie nam: stodoła stodole nierówna. Naprawdę da się ocenić, czy miejsce powstało w celach biznesowych na covidowej fali i zostało wyposażone czysto funkcjonalnie, czy jego Gospodarzom zależy na tym, żeby Goście poczuli się we wnętrzach wyjątkowo. Ten projekt wymaga szczególnej uwagi jeśli chodzi o dopracowanie i detale, właśnie dlatego, że stał się tak powszechny w naszym krajobrazie.

Nie jest też tak, że nie zdarzają nam się pomyłki. Wkładamy mnóstwo pracy i uwagi w sprawdzenie zgłaszających się do nas miejsc, ale możemy czegoś nie wyłapać. A miejsca na przestrzeni lat mogą się zmieniać i nie zawsze będą trzymać ten sam poziom. Weźcie to pod uwagę, gdy będziecie się zastanawiali, co robi u nas ten nowoczesny dom, albo dlaczego nie jest on Wasz.